slabix - 10-04-2008 15:20:28

Sakumo, Hyuuga i Harven zebrali się rano pod północną bramą konohy... Po jednej stronie wyjścia z wioski była droga wiodąca przez skaliste tereny, a po drugiej stronie budząca się wioska Konoha...

Jednak oglądając krajobrazy chłopcom powoli zaczęło się nudzić... Czekali na Kakashi-sensei'a. Mijały minuty, godziny, aż słońce dobiło południa. W wiosce po ulicach chodziło wciąż coraz więcej osób, zazwyczaj kupując coś lub szukając czegoś... Mijał czas, a Kakashiego nie było. Shinobi powoli zaczynali się niecierpliwić.

Dochodził wieczór. Drużyna zjadła zapakowaną na później żywność, czekając wciąż na nauczyciela.
"Poddaje się!" - powiedział ze złością Harven i podążył ścieżką w stronę swojego domu... A reszta czekała cierpliwie.
Gdy minęła jeszcze jakaś godzina, nagle na murze konohy nad chłopcami pojawił się Kakashi. Obaj spojrzeli na niego ze złością, a on tylko odpowiedział, łapiąc się za głowę:
"Przepraszam że się spóźniłem..."

Kakashi z drużyną - Pomoc w zadaniu!


"No to co, chłopcy, wyruszamy?" - spytał kakashi, gdy już zeskoczył na ziemię.

Kod:

Kolejność:  1. Narrator   2. Sakumo   3. Hyuuga
Sakumo - 10-04-2008 16:56:14

" no wreszcie, ruszajmy" odpowiedzial lekko poddenerwowany

Szuciek - 10-04-2008 16:58:29

"No w końcu jesteś Kakashi sensei"-odpowiedziałem lekkim znudzeniem.

slabix - 10-04-2008 17:08:53

"No właśnie. Wyruszajmy. Musimy dotrzeć niedaleko Konohy, nad rzekę, do domu Gonamei'a. Po drodze powiem wam dokładniej o co chodzi...

Wraz z Kakashim drużyna wystrzeliła wzdłuż drogi. Po obu stronach drogi co chwila przemijały większe i mniejsze skaliste wzgórza. Samo podłoże było twarde i nie za dobrze się po nim skakało-biegało.
"Musimy się spieszyć" - powiedział po chwili Kakashi-sensei - "Trochę się spóźniłem, a mieliśmy już w południe spotkać się ze starcem."

Po paru minutach wzgórz wokół było już znacząco mniej, mogliście nawet zauwarzyć pojedyńcze krzewy czy drzewa. Trochę przed wami, na horyzoncie, ujawiła rzeka, nad którą wybudowany był schludny budynek z dużym ogrodem na zewnątrz.

Gdy dobiegliście dość blisko, zauwarzyliście, że rzeka prowadzi w dół, do wodospadu dalej, natomiast sam budynek jest dość stary i rozpadający się...

  Przy drzwiach stał już stary, przygarbiony siwiec z szarą brodą, podpierający się o laskę.

"Ehem, ekhem" - zakaszlnął się starzec, gdy podeszliście do niego - "A więc w końcu przybyliście."

"Tak." - odpowiedział Kakashi.

"A te dzieci obok ciebie zacny shinobi, to kto? twoje wnuki?" - kontynuował Gonamei.

Kakashi spojrzał na was z uśmiechem ^^.

Sakumo - 10-04-2008 17:12:32

witaj dziadku odpowiedział z równoczesnym uklonem, "Kakashi to jest mój sensei, rzybywamy wykonac misje, zdradzisz nam szczegóły???[/i]

Szuciek - 10-04-2008 17:16:08

"Witam,Kakashi to mój sensei i przyszedłem tu z nim i Sakumo wypełnić misje"

slabix - 10-04-2008 17:30:49

"Khh..Kh..." - kaszlnął dziadek, po czym głośno się zaśmiał.

"Myślałem że płacę za ninja, a nie (ekh) przedszkole..."
Chwilę staliście wbezruchu, milcząc...
"Przejdźmy do rzeczy" - powiedział starzec, próbując się wyprostować - "Mój stary znajomy, jak też nauczyciel co do spraw młynu i uprawy ziemi, niedawno zmarł..." (w tym momencie zapadła chwilowa cisza) - "... a jego ostatnim życzeniem było, bym odniósł jego zwłoki tam, gdzie się urodził, do kraju Trawy. Istnieje tam jego rodzinny dom, do którego mam zanieść jego zwłoki... A boję się trochę przestępców grasujących na trakcie, dlatego chciałem wynająć ninja."


Kakashi odwrócił się i zaczął myśleć.

Sakumo - 10-04-2008 19:45:02

dziadku czy zwłoki my mamy nieść na plecach?? czy może mamy byc obstawa karawanu, który bedzie wiuzł trumne?? bo wiesz to jest ruznica, przedstaw prosze blizej szczegóły, bo szeczegóły sa ważne odpowiedział niewiele mysląc i odpalił papierosa czekajac na odpowiedź

Szuciek - 10-04-2008 19:49:55

"Masz rację Sakumo.Przedstaw nam szczegóły dziadku."-powiedziałem najpierw do Sakumo,a potem dziadka

slabix - 10-04-2008 19:59:49

Kakashi spojrzał na starca z zamyśloną twarzą.
"Nie" - powiedział Gonamei - "Nie mam wozu... Musimy to zrobić własnoręcznie. Tak dokładnie to jest to trumna, mam ją w domu. Chciałbym zdążyć z tym zadaniem w ciągu dwóch dni, więc pośpieszmy się. Myślę, że więcej szczegółów wam nie potrzeba."

Kakashi spojrzał na starca w geście, a ten wszedł do domu. Po chwili wrócił z długą trumną, ciągnąć ją po ziemi.

Wasz nauczyciel poprosił któregoś z was o pomoc w noszeniu trumny...

Kod:

Sakumo - "" cudzyslow
Sakumo - 10-04-2008 20:07:15

" nie starcze!! jak niemasz wozu to pozycz, trumne przykryjemy sianem, a Ty bedziesz to wiuzł, a my bedziemy Cie osłaniac z ukrycia. jesli wezmiemy trumne na plecy to nas niesamowicie spowolni i zmeczy, wiec niosac na plecach mysle ze zaniesiemy to w tydzien, ale nieznam odleglosci bo jestes nieprecyzyjny!!" dopalając papierosa przedstawił dziadkowi krutki opis planu, który właśnie wymyślił

Szuciek - 10-04-2008 20:10:17

"Dziadku pożycz sobie wóz albo sam będziesz to niósł bo ja nie mam zamiaru,bo po ostatnim treningu jestem trochę zmęczony"-powiedziałem do starca zaniepokojonym głosem

slabix - 10-04-2008 20:15:31

Kakashi spojrzał na was z lekką złością, po czym powiedział do starca: "Jeśli moi uczniowie cię urazili, panie, to przepraszam cię za nich. Jeśli mam to nieść, wątpie, byśmy zdążyli w te "2" dni. Musisz kupić jakiś wóz... Albo, jeśli chcesz, sami kupimy w wiosce, jeśli tylko zapłacisz."

  Gonamei pomyślał chwilę, po czym wyciągnął mały woreczek z komody w domu i podał go Kakashiemu.
"Macie tu 300 jenów. Kupcie wóz." - powiedział.

"W porządku" - odpowiedzial Kakashi - "Chłopcy" - zwrócił się do was, lekko znużony - "Wracamy do wioski."

Sakumo - 10-04-2008 22:18:30

znów do wioski?? czyli wyruszamy rano?? to jesli dzis czwartek to na sobote wieczór dotrzemy, oka!! w droge!!

(slab niepodszywaj sie pod Kakasha bo to niewielu potrafi, my mu do pięt niesiegamy rozumkiem :lol: )

Szuciek - 11-04-2008 17:13:33

"Jezu znowu.Ci ludzie już nie myślą."-powiedziałem po czym wyruszyłem w stronę wioski Konoha.

slabix - 11-04-2008 18:09:46

Wraz z Kakashim drużyna wystrzeliła wzdłuż drogi. Po obu stronach drogi co chwila przemijały większe i mniejsze skaliste wzgórza. Samo podłoże było twarde i nie za dobrze się po nim skakało-biegało.
"Musimy się spieszyć" - powiedział po chwili Kakashi-sensei - "Trochę się spóźniłem, a mieliśmy już w południe spotkać się ze starcem."

Po paru minutach wzgórz wokół było już znacząco mniej, mogliście nawet zauwarzyć pojedyńcze krzewy czy drzewa. Trochę przed wami, na horyzoncie, ujawiła rzeka, nad którą wybudowany był schludny budynek z dużym ogrodem na zewnątrz.

Gdy dobiegliście dość blisko, zauwarzyliście, że rzeka prowadzi w dół, do wodospadu dalej, natomiast sam budynek jest dość stary i rozpadający się...
"Eh... wyruszamy." - powiedział Kakashi.

Drużyna odwróciła się i pobiegła z powrotem. Omijając znów te same miejsca: wzgórza, zakręty i pomniejsze budynki,   Hyuuga, Kakashi i Sakumo biegli dalej. Po jakimś czasie ciemność znacznie ograniczyła widoczność.

Dobiegliście z powrotem do wioski. Kakashi kazał wam poczekać przy bramie, kiedy on pójdzie poszukać jakiegoś człowieka, co by sprzedał o tej godzinie wóz...

Zostaliście sami, czekając w blasku księżyca przy wyjściu z Konohy. Ulice są puste, i tylko nieliczne ona palą się światłem...

Sakumo - 11-04-2008 20:49:43

odpalił papierosa, przykucnął jakby zamyślony, skoncentrowany, obserwójąc otoczenie w zaciszu własnej świadomości

Szuciek - 11-04-2008 21:14:38

oparłem się o mur patrząc dookoła siebie,wypatrując Kakashi sensei

www.unpredictable.pun.pl www.ibajd.pun.pl www.pokemon-island.pun.pl www.poradnikrpg.pun.pl www.all4nokia.pun.pl