Tutaj naprawdę będziesz żył w świecie Naruto!
"Jak to co?" - powiedział Gai-sensei (spod zimnego jak stal kastetu ociekała czerwona krew...) - [i]"Chciałeś żebym cię trenował, prawda? Jeśli nie masz wystarczająco dużych umiejętności, nie musisz się przejmować... Nie muszę cię uczyć "[i]
Offline
Więc robie rozkrok nie ważne że bolą mnie ręce.Maksymalnie skupiłem chakrę w ręcach i nawalałem z całej siły to póki nie rozwalę tego drzewa "Giń"
Offline
Zrobiłeś chwiejny rozkrok. Chciałeś podnieść opływające w krwi dłonie, ale one tylko drgnęły... Tak boli...
Spojrzałeś na Gai'a. Twoje dłonie drgnęły ponownie. Czujesz że nie zdołasz ich nawet podnieść...
Postanowieś użyć do tego chakry... Tracąc chakrę, ustawiłeś swoje pięści do ataku. Tracąc chakrę, podniosłeś ręke... Tracąc chakre, z łezkami w oku zaatakowałeś drzewo...
Po jednym ataku poczułeś niewiarygodny bul. Po drugim ataku na twarz trysnęła ci krew, a kastet wbił się w dłoń... Po trzecim ataku upadłeś na ziemię, dysząc... Na trawie pod tobą roniła się plamka krwi.
Gai-sensei podszedł do ciebie. Poczułeś jak cię podniósł i zarzucił na plecy. Zamknąłeś ze zmęczenia oczy. Poczułeś wiatr e włosach. Po jakimś czasie....
Obudziłeś się. Leżałęsw szpitalu, z owiniętymi dłońmi bandażem. Pielęgniarka powiedziała ci, że przyniósł cię tu Gai-sensei... I że musisz tu leżeć aby wypocząć jakąś godzinę... potem nosić bandaże okkoło 3 godzin...
Poczułeś się beznadziejnie
Offline
Przychodzę na pole treningowe z nadzieją, że spotkam tu Gai Sensei'a...
Po dziesięciu minutach czekania:
Gai sensei nie przychodzi... Ni ma go tutaj... Spadam z tond...
Ostatnio edytowany przez Harven (08-04-2008 20:02:22)
Offline
"Przykro mi Gai sensei, ale mam mam zaraz walkę z Szućkiem... Sorrry, ale się nie rozdwoję... Potrenujemy innym razem... 3 - maj się Gai sensei..."
Offline